Oto artykuł zamieszczony w numerze 11 czasopisma "Rycerz Niepokalanej" w 2001 roku.


Cudowny medalik - znak czasu

Współczesny świat zasypuje nas znakami i symbolami, nierzadko neopogańskimi. Znajdują one wielu odbiorców, zwłaszcza wśród ludzi młodych. Telewizja i kolorowe czasopisma co jakiś czas reklamują amulety, talizmany szczęścia. Ale czy rzeczywiście uszczęśliwiają one serca serce ludzkie? Odpowiedź jest prosta: NIE! I nigdy nie uszczęśliwią, "bo niespokojne jest serce człowieka dopóki nie spocznie w Bogu" - przypomina nam św. Augustyn. Pan Bóg doskonale wie, że potrzebujemy znaków i symboli. Dlatego 27 listopada 1830 r., posłał na ziemię Najświętszą Maryję Pannę, by objawiła znak swojej miłości - "Cudowny Medalik"
"Kulka na zło". Matka Boża wspaniale wywiązuje się ze swojej obietnicy. Medalik nazwano cudownym, nie tylko ze względu na jego pochodzenie, ale i z powodu wielu łask, których dostępują ci, którzy go ze czcią noszą. Cudowny Medalik nie jest talizmanem, ale znakiem oddania Matce Bożej, świadectwem wiary i miłości do Niej. Św. Maksymilian Maria Kolbe obrał go jako zewnętrzny znak oddania Niepokalanej w szeregach Rycerstwa Niepokalanej. Nazwał go "kulką na zło". Od czasu objawienia Cudownego Medalika minęło już 171 lat, ale jest on wciąż aktualny i skuteczny.
Dyrektor. Po kilku latach nieobecności odwiedziłam swoje rodzinne miasto i zakład pracy. Zaraz po wejściu spotkałam dyrektora, który od dawna deklarował się, jako niewierzący. Rozdawałam akurat Cudowne Medaliki, gdy podszedł do mnie i zapytał, co ja takiego rozdaję. Byłam trochę przestraszona i zażenowana znając poglądy dyrektora na sprawy religii. Odpowiedziałam, że Cudowne Medaliki, które objawiła Matka Boża, że związane są z nim wielkie obietnice. I zaraz dodałam: "Ale pana to chyba nie interesuje". Jakież było moje zdziwienie, gdy dyrektor zechciał zobaczyć medalik, a następnie poprosił o medaliki dla siebie i swojej rodziny. Pomyślałam wtedy jak Niepokalana jest potężna, jaki cud w tej chwili czyni w duszy tego człowieka, który jeszcze niedawno kpił sobie z Kościoła. Dodałam zaraz, że Matka Boża prosiła, aby nosić medalik na sercu. I cóż się stało? Ten wykształcony, inteligentny dyrektor wyciąga spod koszuli gruby złoty łańcuszek i zakłada na nim mały, aluminiowy ale, Cudowny Medalik. Łzy napłynęły mi do oczu ze szczęścia. Nie miałam wątpliwości, że Niepokalana przyjęła go pod swój płaszcz i dokona wielkiej przemiany w jego sercu. Gdy spotkałam go za rok, na jego sercu nadal widniał ten sam medalik. Powiedział wtedy uradowany: "Ja kiedyś opowiem, co ten medalik dla mnie zrobił". I wiem, że przez Cudowny Medalik, Matka Boża uczyniła w jego życiu wielkie rzeczy.
Młodzież i medaliki. Cudowny Medalik jest ceniony także przez młodzież, która się z nim zetknęła. Bardzo często spotykam ludzi młodych, którzy chętnie przyjmują medalik i noszą go na sercach nie zważając na modę. Pewien student informatyki nie rozstawał się z Cudownym Medalikiem od wielu lat. Któregoś wieczoru, na stancję, którą dzielił z trzema kolegami, przyszły dziewczyny, studentki z roku. Po wspólnej nauce przy komputerowych programach, dziewczyny oznajmiły, że jest ciemno i nie wrócą do akademika, ale pozostaną na noc.
Niezapomniany wieczór Była 22:00, gdy otrzymałam telefon od jednego z nich z prośbą o pomoc. Mój znajomy student oznajmił, że to straszna pokusa spędzić tę noc w towarzystwie tych dziewcząt i pewnie by do mnie nie dzwonił, ale coś się wydarzyło. W momencie gdy podjął decyzję, że z jedną z nich pozostanie, zerwał mu się łańcuszek i rozpadł się na kilka części. Powiedział o tym kolegom i nasunął im się bardzo właściwy wniosek. "Matka Boża nie chce patrzeć na grzech. Najlepiej zadzwońmy do znajomej siostry zakonnej". Pojawił się problem jak wyprosić dziewczyny, które nie chcą wyjść z domu. Powiedziałam, że teraz zwycięstwem jest ucieczka. A że jest to wasze mieszkanie, to trzeba je po prostu wyrzucić. Niech się nawet obrażą. I tak się stało. Wyszły obrażone. Kiedyś będą wdzięczne swoim kolegom, którzy uszanowali ich godność. A studenci? Jacy byli szczęśliwi, że Matka Boża obroniła ich przed grzechem, dając Cudowny Medalik.
Na moim sercu To tylko dwa przykłady spośród milionów. Dzisiaj gdy zalewa nas fala zepsucia i konsumpcjonizmu, Cudowny Medalik jest znakiem czasu. Jak wielką radość sprawimy Niepokalanej, gdy na sercach wszystkich ludzi zawiśnie "Cudowny Medalik"

S. Faustyna, franciszkanka MI




Artykuł z "Rycerza Niepokalanej" (listopad 2002)

Iwona Krzykała

Cudowny Medalik - niezwyciężony


Kiedy św. Maksymilian za godło swego ruchu maryjnego obierał Cudowny Medalik, zdawał sobie sprawę, że wymierza potężny cios szatanowi, którego na tymże Medaliku Niepokalana miażdży swoimi stopami. Myślę, że byłoby truizmem po raz kolejny omawianie wszystkich „zalet” tej cudownej „kulki”. Spróbujmy na Medalik popatrzeć trochę inaczej.
Wiara
Wszelkie działanie w relacji człowiek-Bóg zakłada wiarę. Każdy, kto wkłada na szyję Cudowny Medalik, wyraża tym samym wiarę, nie tyle w jego cudowne działanie, ale przede wszystkim w Źródło tej mocy, która z niego płynie. Nawet, jak pokazują fakty historyczne, jeśli Medalik jest wszyty komuś w ubranie, nadal działa wiarą tego, który tego aktu dokonał. W tym momencie wypada postawić sobie, być może banalne, pytanie, czym jest wiara? Otóż wiara jest pewnością, że obietnice Boże zostaną prędzej czy później spełnione. Warto tu przywołać postać patriarchy Abrahama, który uwierzył wbrew nadziei czy bezpłodnej Anny, matki Samuela. Ci ludzie, z Maryją na czele, cieszyli się niezachwianą wiarą, że wszelkie Boże propozycje zostaną w ich ziemskim życiu w pewnym momencie ziszczone. W relacji z Bogiem istotnym elementem jest także w odróżnieniu od przedstawionej powyżej wiary biernej, wiara czynna. Bóg obiecuje człowiekowi wielkie rzeczy, ale także zaprasza człowieka do działania. W każdej chwili naszego życia Stwórca przemawia do nas przez swoje słowo, znaki czasu i codzienne wydarzenia. Naszym zadaniem jest spojrzeć na nie oczyma wiary i odczytać, że w tych wszystkich, z pozoru błahych sprawach tkwi Boży zamysł, który wskazuje, co mamy czynić w danej chwili.
Nadzieja
Chrześcijańska nadzieja jest przekonaniem, że po trudach ziemskiego życia osiągniemy lepsze, szczęśliwsze życie. Doświadczymy Boga w całej Jego okazałości, bez naszej spowodowanej grzechem złej ostrości widzenia. Nadzieję tę opieramy także na obietnicach, szczególnie na tej wyrażonej przez Chrystusa w dniu Wniebowstąpienia, że będzie z nami po wszystkie dni aż do końca świata. Ta Jego obecność dodaje nam pewności siebie, a jednocześnie sprawia, że mimo trudów i wielu przeszkód nie ustajemy w drodze.
Miłość
Miłość jest chceniem dobra dla siebie i bliźnich. Jednak nie chodzi tu o dobro jakiekolwiek, lecz o to nieprzemijające, wieczne. Na osiągnięcie tego dobra ostatecznego składają się dobra pośrednie, które każdemu z nas pomagają w osiągnięciu tego, do czego wszyscy zostaliśmy powołani - świętości, Świętość jest najwyższym progiem miłości, który przekraczają tylko święci (wskutek heroiczności cnót). Skoro więc my wszyscy jesteśmy powołani do świętości, oznacza to także, że zostaliśmy powołani do miłości, i to miłości przez duże „M”. Cudowny Medalik obroną
Zaopatrzeni w podstawowe cnoty życia chrześcijańskiego, możemy za pomocą tej cudownej „kulki” dbać o własne i innych uświęcenie. Przede wszystkim należy zdać sobie sprawę, że każdy, kto nosi Cudowny Medalik, jest wezwany do stałego i systematycznego naśladowania Tej, która na nim widnieje - Niepokalanej. Nic dziwnego, że Maryja jest przedstawiana na wielu wizerunkach, także na Cudownym Medaliku, jako Ta, która depcze głowę węża, gdyż on boi się ludzi, w których obecna jest wiara, nadzieja i miłość. Maryja bowiem jest wzorem dla pielgrzymującego Kościoła. Jako pierwsza uwierzyła w obietnicę daną przez Bożego wysłańca, stając się pierwszą chrześcijanką. Jej nadzieja ani na chwilę nie została przyćmiona; nawet w dramatycznej chwili krzyża trwała przy swoim Synu, podczas gdy wszyscy Jego uczniowie zwątpili i pouciekali. Tak więc Jej miłość, nie tylko do Boga jako Jej Dziecka, ale do całego rodzaju ludzkiego, którego matką stała się na mocy testamentu z krzyża, jest znakiem heroicznej postawy.
Cudowny Medalik w tym kontekście staje się widzialnym znakiem, że każdy, kto go nosi, mocą swojej lub drugiego człowieka (ofiarodawcy) wiary, nadziei i miłości staje się dla mocy zła niepokonaną twierdzą, do której Zły nie ma dostępu. Ów wizerunek dany przez Maryję nowicjuszce sióstr szarytek, obrany za godło MI przez św. Maksymiliana, a tłoczony przez braci w Niepokalanowie, jest znakiem zwycięstwa wiary, która przenosi góry; nadziei, która ufa, gdy wszyscy już dawno zwątpili, i miłości, która kocha aż po szaleństwo krzyża.