MODLITWY





Pieśń o Cudownym Medaliku

Cudowny Medalik, co chroni od zła
Medalik Matki Bożej, co chroni nas od zła.
Srebrny, a taki mały, jak w oczach świętego łza.
Na czasy jak najgorsze, na niespokojny wiek
Matka Boska go dała, jak pierwszy czysty śnieg.
Cudowny Medalik, co chroni od zła.
Dar Matki ukochany, co nam na szczęście spadł.
Wciąż niepozorny, mały, broni przed diabłem świat
Ręką Najświętszej Matki będzie do Boga wiódł.
Niedostrzeżony, mały, na co dzień wierny cud.
Cudowny Medalik, co chroni od zła

NOWENNA O APOSTOLSTWIE (teksty opracowane przez ks. Teofila Herrmanna CM)

Dzień I
Apostolstwo koniecznością, naszym obowiązkiem. Dwanaście gwiazd w owalu na rewersie Cudownego Medalika przedstawia dwunastu Apostołów, Kościół, każdego z nas. Dawny Luc Boży o dwunastu pokoleniach ustąpił miejsca nowemu Ludowi Bożemu - Kościołowi. To my stanowimy Kościół zbudowany na fundamencie Dwunastu Apostołow. Gwiazdy na Cudownym Medaliku wskazuja na apostolskie zadanie każdego z nas. Winniśmy "jako źródła światła w świecie" trzymać się mocno Słowa Życia, aby być także "bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego" (Flp 2,14-15) Maryja, Matka Kościoła, wzywa nas, byśmy byli apostołami. Do apostolatu powołani są wszyscy ludzie, a zwłaszcza chrześcijanie należący do Chrystusa. Apostolstwo powszechne wypływa z biblijnej idei powołania człowieka do szukania Boga (Dz 17,27). Ponieważ Bóg jest Miłością (1 J 4,8-16), szukanie Go jest dążeniem do autentycznej, bezinteresownej, wielkodusznej miłości, która nie może się nie udzielać i nie pomagać innym w radosnym odnalezieniu Boga. Apostolska postawa względem drugiego człowieka wynika z samego faktu przynależności do wspólnoty z Chrystusem. Wszyscy bowiem jesteśmy jednym ciałem w Chrystusie, a z osobna członkami jedni drugich (1 Kor 12,27). Organiczna jedność ciała wymaga, by wszystkie członki troszczyły się o siebie wzajemnie. Konieczność apostolskiej postawy względem drugiego człowieka wynika też z przykaznia miłości wzajemnej, które Chrystus Pan w Wieczerniku, żegnając się z Apostołami, trzykrotnie powtórzył (J 13,34.35;15,12;15,17)."Przynagleni miłością, która od Boga pochodzi", czynić powinniśmy dobrze wszystkim, "szczególnie zaś braciom w wierze" (Gal 6,10). "Kto nic nie czyni dobrego, ten dosyć czyni złego" - mówi przysłowie. "Ci, którzy wierzą w Boga, mają starć się usilnie o pełnienie dobrych czynów" (Tt 3,8). "Doskonałym wzorem życia apostolskiego jest Najświętsza Maryja Panna, Królowa Apostołów. Jej życie ziemskie, we wszystkim do naszego podobne, upłynęło wśród trosk i prac domowych, przecież współpracowała w szczególny sposób z dziełem Zbawiciela. Teraz zaś, Wniebowzięta, z matczyną miłością czuwa nad braćmi swego Syna, pielgrzymującymi jeszcze wśród niebezpieczeństw i utrapień, dopóki nie zostaną doprowadzeni do szczęśliwości niebieskiej ojczyzny" (Dekret o apostolstwie świeckich, nr4).

7 Zdrowaś Maryjo, O Maryjo bez grzechu poczęta...

Dzień II
Apostołowanie Cudownym Medalikiem. "Postaraj się o wykonanie medalika według tego wzoru. Wszyscy, którzy go nosić będą, dostąpią wielkich łask. Tych, którzy Mnie ufają otoczę szczególną opieką" - słowa Najświętszej Maryi Panny do św. Katarzyny Laboure zawierające polecenie rozpowszechniania Cudownego Medalika i posługiwania się nim dla osiągnięciawielkich łask. Apostolat Maryjny przekazuje Cudowny Medalik przede wszystkim najbardziej potrzebującym Bożej pomocy. są nimi ludzie chorzy, którym grozi nieuchronnie zbliżająca się śmierć bez pojednania się z Bogiem. Przekazywać go należy wszystkim jako prosty i niezwykle skuteczny środek nawrócenia i uświęcenia. Do najbardziej wymagających naszego apostolskiego działania należą też ludzie ubodzy duchowo, zaniedbani i zagrożeni utratą wiary, przygnębieni i bliscy rozpaczy, ci których szczególnie przygniata ciężar obowiązków i wielkość odpowiedzialności. Maryja pragnie przez swój Cudowny Medalik być blisko nas, pomagać nam i przewodzić w naszych wysiłkach zmierzających do realizacji w pełni chrześcijańskiego życia. Dajmy Cudowny Medalik chorym, cierpiącym, doświadczonym trudnościami. Niech i oni doznają błogosławionych skutków obietnicy Najświętszej Maryi Panny, wyarażanej w słowach: "Wszyscy, którzy go nosić będą, dostąpią wielkich łask". Cudowny Medalik noszony z wiarą i miłością względem Najświętszej Maryi Panny jest widzialnym znakiem Jej obecności w naszym życiu. Jest zatem źródłem odwagi, bo daje zapewnienie, że Niepokalana znajduje się przy swych dzieciach by je wspierać, by okazywać im swoją macierzyńską dobroć. rozdawać więc trzeba Cudowny Medalik wszędzie, gdzie tylko można, jak zalecał św. Maksymilian Maria Kolbe. Dawać go dzieciom, by nosząc go okazywały cześć Matce Bożej. Przekazywać młodzieży, by wizerunek Niepokalanej ustrzegł ją od niebezpieczeństw zagrażających w okresie rozwojowym. Ofiarować Cudowny Medalik ludziom starszym, a szczególnie tym, którzy zaprzestali praktyk religijnych. Tym osobom koniecznie trzeba dać Cudowny Medalik i prosić, by go nosili i modlili się do Niepokalanej, bo gdy ktoś przynajmniej w ten sposób tę niewielką cześć okaże Matce Bożej, że będzie nosił na sobie Jej wizerunek, Ona go nie opuści, doprowadzi go na drogę do Boga. Gdy ktoś nie chce przyjąć Cudownego Medalika, należy wówczas - zdaniem św. Maksymiliana Kolbego - włożyć go potajemnie do ubrania, które najczęściej nosi i modlić się za niego, a Matka Boża okaże swoją potęgę.

7 Zdrowaś Maryjo, O Maryjo bez grzechu poczęta...

Dzień III
Apostolstwo modlitwy. Dekret o apostolstwie świeckich poucza: "niech wszyscy pamiętają, że przez kult publiczny i modlitwę, pokutę i dobrowolne podejmowanie trudów oraz utrapień, przez które upodabniają się do Chrystusa, mogą dotrzeć do wszystkich ludzi i przyczyniać się do zbawienia całego świata" (nr16). Papiez Pius XII w encyklice o Mistycznym Ciele Chrystusa zwraca uwagę na to, iż "przerażająca to tajemnica, o której rozważać nigdy nie będzie za wiele, a mianowicie, że zbawienie wielu zależy od modlitw i dobrowolnych wyrzeczeń członków Ciała Mistycznego, podejmowanych przez nich w tej intencji" (nr46). "Jedna prawa osoba może otrzymać przebaczenie dla tysięcy wystepnych" - mówi św. Małgorzata Maria. Św. Teresa od Dzieciątka Jezus pisze: "Naszymi małymi aktami miłości, spełnianymi w ukryciu, nawracamy w oddali dusze, wspomagamy misjonarzy... W miarę zdobycia jakiegoś skarbu duchowego, czując w tej chwili, że są dusze, którym grozi niebezpieczeństwo potępienia, oddaję im wszystko, co posiadam, i nie znalazłam jeszcze ani jednej chwili, by móc sobie powiedzieć: teraz pracować będę dla siebie". "Módlcie się jeden za drugiego - pisze św. Jakub w Liście do wiernych - wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego" (5,16). Przyjmuje się, że modlitwa umierającego św. Szczepana diakona sprawiła nawrócenie Szawła. A zapewne modlitwy św. Klotyldy przyczyniły się do nawrócenia Klodwiga króla Franków, podobnie jak modlitwy i łzy św. Moniki dały Kościołowi św. Augustyna. Modlitwa to wciąż bijące źródło łask Bożych. Św. Bernadetta modliła się codziennie o nawrócenie grzeszników i prosiła o to współsiostry: "Matka Najświętsza usilnie polecała modlić się za nich". Św. Proboszcz z Ars mówił: "Módlmy się o nawrócenie grzeszników - to najpiękniejsza i najpożyteczniejsza modlitwa, bo sprawiedliwi są już w drodze do nieba, dusze czyśćcowe są pewne, że doń wejdą, ale biedni grzesznicy... Ilu tu możemy nawrócić naszymi modlitwami". Kto modli się tylko za siebie i swoje drobne osobiste potrzeby, ten marnie spełnia swoją rolę w świecie, ten także nie wyzyskuje całej potęgi i skuteczności modlitwy. Modlitwa nasza powinna obejmować wszystkie potrzeby Kościoła i świata - to dopiero znaczy modlić się po apostolsku, po katolicku, po ludzku, po Bożemu. Szczególnie potrzebna jest modlitwa o zbawienie umierających. W ciągu sekundy umiera na świecie 2-3 ludzi, w ciągu doby ok. 200 000 osób. Decyduje się ich los na całą wieczność... Następnie trzeba ratować tych żyjących, którzy utracili Chrystusa. Modlitwę naszą, aby była miła Panu Bogu i zasługującą na wysłuchanie, trzeba ofiarować przez pośrednictwo Maryi, abyśmy poprzez Jej Ręce Matczyne otrzymali Boże łaski, jako jasne promienie spływające w kierunku ziemi.

7 Zdrowaś Maryjo, O Maryjo bez grzechu poczęta...

Dzień IV
Apostolstwo słowem, perswazją. Istotę działalności apostolskiej wśród ludzi oddają słowa: "będziecie moimi świadkami" (Dz 1,8). Świadectwo apostolskie przybiera dzisiaj rozmaite formy - jest świadectrwem słowa, przykładu, obecności. Głównym środkiem apostolskiego działania wydaje się być słowo perswazji, słowo budzące uśpione sumienia ludzkie. Perswazja jest mową człowieka do człowieka. Ma ona na celu skłonienie człowieka do szukania prawdy i do życiawedług prawdy. Perswazja uczy patrzeć szeroko i daleko, pobudza do działania dobrą wolę ludzką. Bywają różne perswazje, słowne a także bezsłowne, perswazje milczeniem pełnym wymowy, perswazje cierpieniem, krzyżem. Prawdziwy dialog rozpocznie się wtedy, gdy człowiek zaprowadzi w sobie milczenie religijne, żeby móc przyjąć drugiego człowieka. W bliźnim bowiem i przez bliźniego Bóg przychodzi do nas, a tylko wiara może nas przygotować do dialogu. Nie mów sobie: "Ja mu wykażę, że nie ma racji", ale "Pomogę mu, żeby sam odkrył prawdę". Z Jezusem Chrystusem nie dyskutuje się, Jego sie przyjmuje. "Dyskutować o religii to przede wszystkim być świadkiem i pomagać bliźniemu spotkać się z Jezusem Chrystusem" (Michel Quoist Niezwykły dialog). Do dokonania konwersacji, do nawrócenia, niezbędne jest słowo Boże. "Człowiek - mówi Pan Jezus - będzie żył każdym słowem, które wychodzi z ust Bożych" (Mt 4,4). Stąd to ogromne znaczenie Pisma Świętego, słowa Bożego. Bez niego światło Ducha Świętego nie miałoby odpowiednich instrumentów, aby dotrzeć do naszego umysłu. Duch Święty potrzebuje słów Chrystusa, ażeby nas pouczać. One są jak gdyby nosicielami Jego światła. (Por. R. Voillaume, Wieczny i żywy, strona 112). W apostolstwie słowem, perswazją musimy posługiwać się dialogiem. "Należy uważać dialog pewien sposób pełnienia obowiązków apostolskich i za narzędzie duchowego zjednoczenia" uczy Papież Paweł VI w "Ecclesieam suam" - i formułuje warunki skutecznego dialogu. Poucza m.in. że rozmowie naszej winna towarzyszyć łagodność. Nie należy posługiwać się sądami apodyktycznymi, nie można niczego narzucać. Następnie trzeba ufności w wartość naszych słów, jak i w wolę przyjęcia przez naszego rozmówcę. W końcu do prowadzenia dialogu potrzebna jest roztropność uwzględniająca osobe rozmówcy, jego postawę. "W dialogu w ten sposób prowadzonym połączy się prawda z miłością, zrozumienie z życzliwością" (nr 81).

7 Zdrowaś Maryjo, O Maryjo bez grzechu poczęta...

Dzień V
Apostolstwo słowem drukowanym, prasą. Apostolt Maryjny usiłuje upowszechniać czytelnictwo religijne, m.in. drogą wypożyczania książek, czasopism, tekstów o treści religijnej, uwzględniających także i prawdy mariologiczne związane z Cudownym Medalikiem: Niepokalane Poczęcie, Pośrednictwo łask, Współcierpienie zbawcze oraz duchowe Macierzyństwo Najświętszej Maryi Panny. Dekret o środkach społecznego przekazywania myśli stwierdza: "przede wszystkim należy popierać dobrą prasę ... Wiernych zaś należy pouczać o konieczności czytania i rozpowszechniania prasy katolickiej dla wyrobienia sobie chrześcijańskiego sądu o wszelkich wydarzeniach" (nr 14). Należy czytać jak najwięcej, wybierając jednak wartościowe pozycje i wypożyczać je tym, którzy mają mniej czasu na samodzielne poszukiwania. Niektórym próbujemy tylko zasygnalizować treść przeczytanych książek czy artykułów. Nasze apostolstwo wymaga też uczestnictwa w wydawaniu prasy katolickiej. "Słowo jest potęgą. - pisze Jan Parandowski. Utrwalone na piśmie zdobywa nie dającą się obliczyć ani przewidzieć władzę nad myślą i wyobraźnią ludzi, panując nad czasem i przestrzenią" (Alchemia słowa, Warszawa 1935, s. 364). Zwłaszcza w okresie wakacyjnym, gdy dysponuje się wolnym czasem, nadarza się sposobność do oddania się lekturze. Dobierajmy taką lekturę, która budzi zainteresowanie i daje korzyść duchową. Książka, do której często wracamy, to Ewangelia. Wszyscy powinni ją dobrze znać. Propagujemy też czytanie życiorysów świętych polskich. Starajmy się o dostarczenie innym, zgodnie z ich zapotrzebowaniem i zainteresowaniem, odpowiednich publikacji, np. z zakresu wychowania chrześcijańskiego, samowychowania, dotyczących życia modlitwy czy też życia sakramentalnego itp.

7 Zdrowaś Maryjo, O Maryjo bez grzechu poczęta...

Dzień VI
Apostolstwo cierpieniem. Kiedy patrzymy na ukrzyżowanego Chrystusa i Matkę Bożą Bolesną stojącą obok krzyża, zdajemy sobie sprawę z powinności dołączania naszych ofiar do ofiary odkupieńczej, aby dopełnić to czego - jak uczy św. Paweł - nie dostaje cierpieniom Chrystusa. Tę włśnie powinność każdego członka Ciała Mistycznego głęboko pojął Apostoł narodów i oświadczył: "Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony dopełniam braki udręk Chrystusa w moim ciele dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół" (Kol 1,24) Skuteczności zadośćuczyniającej i uświęcającej Męki Chrystusa nie może niczego brakować, ale cierpienia całego Ciała Mistycznego Chrystusa trwać będą do końca świata i każdy z jego członków je dopełnia. Na mocy zjednoczenia się z Chrystusem w Jego Ciele Mistycznym żyjemy we wspólnocie z Tym, który jest Głową tego Ciała. Pięknie to objaśnia św. Augustyn: "Gdy cierpi ręka, czy nie cierpi także głowa... Ponieważ Jezus cierpi w nas to, co my cierpimy, przeto i On także cierpi". Tak, On cierpi w nas i z nami. Nasze cierpienia, dolegliwości, którymi zadośćuczynimy Bogu, łączą się z Jego zadośćuczynieniem i upodabniają do Niego na drodze Jego Męki i śmierci. "Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiało się w naszym ciele" (2 Kor 4,10). Udręki Apostolskie przyrównuje tu św. Paweł do cierpień i konania Chrystusa. Słabi fizycznie, poddani cierpieniom, są równocześnie, a w każdym razie mogą być, źródłem mocy dla innych, dla zdrowych, czasem dla tych, którzy swoje zdrowie źle wykorzystują, którzy obrażają Boga oddając zdrowie i siły na posługę złej sprawie. Nawrócenie grzeszników dokonuje się poprzez cierpienie chorych. I tak jak zbawienie świata, jego odkupienie, dokonało się przez Krzyż Chrystusa, tak też ciągłe nawracanie grzeszników w świecie dokonuje się przez cierpieniechorych. Chorzy istotnie dopełniają w członkach swoich, w swoim ciele "to czego nie dostaje cierpieniom Jezusa Chrystusa w Jego Ciele, którym jest Kościół" (Kol 1,24). Korzystać więc należy z cierpień ludzi chorych. Chrystus patrzy na nich z większą niż na innych miłością, gdyż cierpią. Chorzy winni ofiarować swoje cierpienia za drugiego człowieka. Chrystus wysłuchuje ich, gdyż chorzy przykuci do łóżek są podobni w pewnym stopniu do Niego, przybitego do krzyża. On wysłuchuje ich, bo współczuje im, wzruszony ich cierpieniem. Chorzy stanowią w Kościele szczególną wspólnotę: Kościół cierpienia - cierpiące członki Mistycznego Ciała. w nich w sposób wyjątkowy obecny jest Chrystus, nasz Odkupiciel. Choć z punktu widzenia ludzkiego sytuacja chorych jest przykra, bolesna, czasem wręcz upokarzająca, jednak z ewangelicznego punktu widzenia jest uprzywilejowana. Dotknięci stygmatem cierpienia uobecniają nam Chrystusa Odkupiciela. Przeżywanie więc choroby, cierpienia, jest czynem, jest jakimś dziełem niemałej wagi. Okres choroby nie jest okresem bierności i bezczynności. Nie można mówić, że chory jest człowiekiem nie przynoszącym pożytku, bo nieproduktywnym, gdyż istnieją wartości moralne i duchowe, które przynosi cierpienie, przeżywane w miłości i ofierze jako czyn apostolski

7 Zdrowaś Maryjo, O Maryjo bez grzechu poczęta...

Dzień VII
Apostolstwo przykładem - świadectwo obecności chrześcijańskiej - można określić jako metodę polegającą na rezygnacji z wszelkich środków czy narzędzi oddziaływania na innych. Środek ten jest stosowany od początku istnienia chrześcijaństwa. Do rangi metody apostolskiej awansował w działalności Małych Braci i Małych Sióstr Karol de Foucauld. Dostrzegli go już apologeci podkreślając, że samo życie chrześcijan jest dowodem prawdziwości Ewangelii. Stosowanie tego środka sugeruje przypowieść o zaczynie ewangelicznym (Mt 13,35), który pewna niewiasta wzieła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło. Powiedział ktoś, i słusznie , że aby pomóc bratu, trzeba kochać i modlić się, nie trzeba przekonywać, ale przekazywać słowo i dawać świadectwo (Michel Quoist). z człowieka promienuje potężna siła oddziaływania: lwią część tego wpływu należy przypisać świętości. Można wokół siebie budzić najszlachetniejsze piękno i stwarzać najprawdziwsze dobro. Dawanie świadectwa przez bezinteresowną miłość jest równie skuteczne, jak różne formy apostolstwa czynnego i zorganizowanego. Istotę tej działalności apostolskiej wśród ludzi oddają słowa Chrystusa: "Będziecie moimi świadkami" (Dz 1,7). Żeby to świadectwo było rzeczywiście skuteczne, winno opierać się na głębokiej miłości do Boga, który jest obecny w człowieku. Pan Jezus powiedział: "Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie" (J 18,37). Bosko - ludzkie życie Zbawiciela jest tej prawdy świadectwem i dowodem. Świadectwo wzniosłego i nieskazitelnego życia Jezusa Chrystusa wyprzedza świadectwo jego słów. Na dowód głoszonej przez siebie prawdy powoła się później Chrystus Pan wskazując na świętość swego życia: "kto z was udowodni mi grzech?" (J8,46). Istotnie życie i postać Chrystusa Pana oczarowały i porwały Apostołów do tego stopnia, że "natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim" (Mt 4,20). Verba docent, exempla trahunt - słowa pouczają, przykłady pociągają. Żyjący autentycznie życiem chrześcijańskim staje się ciągłym wyrzutem sumienia dla osób obojętnych czy też zagrożonych utrata wiary. Życie autentycznnie chrześcijańskie ma moc apostolskiego oddziaływania.

7 Zdrowaś Maryjo, O Maryjo bez grzechu poczęta...

Dzień VIII
Odwaga cechą apostoła maryjnego. Nie przywykliśmy widzieć w Najświętszej Maryi Pannie wcielenie odwagi. Jej słodycz macierzyńska przysłania nam trochę Jej męskie cnoty. A przecież jest Ona Królową Apostołów, Doktorów, Męczenników, czyli pionierów którzy utorowali drogę Ewangelii, walczyli o jej naukę, gineli za nią... maryja prowadzi bój przeciw szatanowi. "wprowadzam nieprzyjaźń między tobą a niewiastą, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej... Ono zmiażdży ci głowę" (Rdz 3,15). Kościół widzi w Maryi niewiastę z Księgi Rodzaju przeciwstawną wężowi - szatanowi. Widzi Ją jako hetmankę bożych zastepów, która proawdzi bój aż do zwycięstwa. Wie, że jest potężna i straszna dla wroga: "groźna jak zbrojne zastępy" (Pnp 6,10). Postawę Maryi w czasie Zwiastowania charakteryzuje moc ducha. To, co jej Anioł przedstawia: dziewicze macierzyństwo, które ma w Niej Duch Święty urzeczywistnić, nie jest na ludzką miarę. Anioł pyta Ją o przyzwolenie, ale nie mówi Jej nic o tym, jak usprawiedliwi się przed ludźmi. Odpowiadając "tak" ryzykowała utratę miłości Józefa, którego kochała jako swojego narzeczonego, bo świętość nie zacieśnia serca ludzkiego, ale przeciwnie - podnosi zdolność kochania. Narażała Ona swoją opinię, według zwyczajów ówczesnych - nawet życie. Chociaż Zwiastowanie było radosną zapowiedzią Mesjasza - Jezusa Chrystusa, jednak by przyjąć ją z wszystkimi konsekwencjami, trzeba było duszy o wielkiej mocy. Gdy tylko Maryja zrozumiała, że objawia się Jej wola Najwyższego, nie wahała się ani chwili: "niech mi się stanie według twego słowa". Bóg zatroszczy się o resztę. Maryja jest niewiastą mężną, gdy stoi obok Krzyża i łączy swoją współmękę z Męką Odkupiciela. Nie odmawia swojego udziału w tych chwilach szczytowej misji odkupieńczej Chrystusa. Mężniejsza niż wszyscy męczennicy, których jest Królową. Zjednoczenie z maryją udziela nam szczególnej odwagi, gdy stajemy wobec spraw, po ludzku sądząc, niemożliwych. A jednak wiele rzeczy niemożliwych staje sie możliwymi. Dlaczego mielibyśmy wykreślić z Ewangelii te słowa: "Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego" (Łk 37, 1-3). Odwaga jest nieodzowna w służbie Bożej, ale przede wszystkim jest cechą charakterystyczną prawdziwych czcicieli Najświętszej Maryi panny. Pamiętamy powiedzenie św. Piusa X - Papieża: "Największą przeszkodą w apostolstwie jest nieśmiałość lub raczej tchórzostwo ludzi dobrych". Odwaga zatem musi stać się integralną częścią naszych chrześcijańskich i apostolskich obowiązków. Nie wolno godzić sie z przeciętnością. Trzeba wciąż dokonywać wyboru między Jezusem a światem, między heroizmem miłości a przeciętnością, pomiędzy krzyżem a wygodnictwem. W Bogu należy szukać siły i wyznawać pokornie naszą niemoc. W Komunii świętej szukamy mocy do pokonywania wszystkich przeszkód. Dar Ducha Świętego, dar męstwa, udoskonala cnotę męstwa; daje woli naszej siłę, która sprawia, że radośnie i nieustraszenie spełniamy wiele spraw trudnych. "Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami" (Dz 1,8)

7 Zdrowaś Maryjo, O Maryjo bez grzechu poczęta...

Dzień IX
Miłość najwyższą zasadą apostolskiego działania. Najgłębszym sensem świata jest miłość. po to jesteśmy, by kochać, coraz więcej kochać... Św. Teresa od Dzieciątka Jezus mówi: "Wiem dobrze, że tylko miłość może uczynić nas miłymi Bogu i ta miłość jest jedynym dobrem, o które się ubiegam" (Dzieje duszy, s. 182). Uniesiona radością zawoła: "O Jezu, Miłości moja, nareszcie znalazłam moje powołanie. Moim powołaniem jest miłość" (Tamże, s. 189) Jesteśmy tak wielcy, jak wielka jest nasza miłość - uczy św. Bernard z Clairvaux. Największym jest ten, który jest najmniejszym i pełnym najwyższej świętości i miłości. Rene Voillaume pisze m.in.: "Chrześcijanin jest zobowiązany do czynienia wysiłków bez ustanku, by uczyć się miłowania ludzi tak, jak Bóg ich umiłował. Ośmieliłbym się powiedzieć, że uczyć się miłowania to całe życie chrześcijańskie i ta nauka nie będzie nigdy zakończona, gdyż Bóg chce, byśmy miłowali bez kładzenia granic tej miłości". Miłość wyraża się w rozmaity sposob: gestem, spojrzeniem, ale najpewniej ujawnia się ona w słowie i czynie. Trzeba dawać kochając. "Chcę, aby moje myśli były zawsze pełne miłości" - pisze św. Teresa. Św. Wincenty a Paulo kazał miłować Boga, ale tak żeby od tej miłości aż zapociło się czoło, zabolały ręce i nogi, a bliźniego kochać aż do heroizmu umęczenia. "Prawo bytu jest prawem miłości, a prawo miłości jest prawewm ofiary" - pisze ks. Konstanty Michalski w książce Między heroizmem a bestialstwem (s.254). Apostolskiej postawy wobec każdego człowieka domaga się Chrystusowe przykazanie miłości wzajemnej "To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali, tak ... jak ja was umiłowałem, byście owoc przynosili i by owoc wasz trwał" (J 15,12-16). To stanowi serce Ewangelii, którą wszyscy musimy głosić, bo też miłość każdego człowieka nie jest tylko cnotą, która powinna cechować chrześcijan, ale samym chrześcijańskim życiem. Miłować człowieka to znaczy żyć. nie miłować brata, to znaczy być martwym. "Kto nie miłuje, trwa w śmierci" (1J 3,14). Miłość zaś oznacza dawanie, dawanie siebie, życie dla innych, służenie, pracę dla drugich, troskę o braci. Miłość jest najwyższą zasadą apostolskiego działania. Miłość ta przejawia się w gorliwości, jest zapewne tym ogniem, który Chrystus przyniósł na ziemię i pragnie, by palił się w nas. "Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął" (Łk 12,49). Niech więc płomień gorliwości w nas trwa i przynagla do czynów apostolskich.

7 Zdrowaś Maryjo, O Maryjo bez grzechu poczęta...